poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 47


Po świętach spędzonych w domu nadszedł czas na powrót do szkoły. Kiedy tylko rozpakowałam się poszłam przywitać się z Harveyem. Dowiedziałam się od niego nowych informacji na temat śmierci profesor Talley. Okazało się, że została otruta. Po długiej rozmowie z kuzynem wróciłam do pokoju. Siadłam na łóżku i zaczęłam czytać jakąś książkę dla zabicia czasu. Nagle do pokoju wparowała rozwścieczona Julia.
- Co się stało?
- Co się stało?! Spytaj Roggerka! Skoro się bardzo przyjaźnicie. - wykrzyczała.
- Ale z tobą również się przyjaźnie, i ciebie się pytam co się stało.
- Uważa, że tak obnoszę się z moją mocą, tylko dlatego, żeby pokazać mu jak bardzo jest głupi, skoro on swojej nie ma. Myśli, że robię to dlatego, żeby uważał się za mniej inteligentnego. - powiedziała Julia. - Co za egoista?! Myśli, że wszystko kręci się wokół niego.
- Pogadać z nim o tym?
- Rób jak chcesz. Nie obchodzi mnie co on myśli.
- Czyli pogadam - powiedziałam pod nosem i poszłam poszukać Roggera. Siedział na ławce niedaleko wieży wschodniej razem z jakimiś panienkami.
- Rogger, co to ma znaczyć?! - krzyknęłam i natychmiast panienki siedzące obok niego rozeszły się po całym korytarzu.
- Andromeda, hej. Niby co?
- Julia już cię nie obchodzi?! - spytałam.
- Nie potrzeba mi dziewczyny, która chce pokazać, że mnie przewyższa.
- Co?! Ty myślisz, że ona robi to, żeby cię upokorzyć? Ty głupku!
- Ja głupkiem? Następna mnie upokarza.
- Idź z nią porozmawiaj.
- Nie mamy o czym.
- Wyjaśnij jej, żeby nie za bardzo chwaliła się swoją mocą kiedy jesteś z nią. Powinna się skupić na czasie z tobą.
- Dobra, ale chodź ze mną.


Stałam pod drzwiami naszej wspólnej sypialni i czekałam na wynik rozmowy Julii i Roggera. Przez jakiś czas było słychać tylko przyciszone glosy, ale później usłyszałam krzyki obojga. Chwyciłam za klamkę i już chciałam wejść do środka, gdy drzwi się otworzyły i wybiegł rozwścieczony Rogger.
- Samolubna ignorantka! - wykrzyczał i obok jego głowy przeleciała książka.
- Egoista! - krzyknęła Julia i kolejna książka przeleciała obok Roggera. - Koniec z nami!
- I bardzo dobrze! Znajdę sobie dziewczynę, która nie będzie mnie szykanować. - wywrzeszczał Rogger i wybiegł z pokoju. Weszłam do sypialni i zobaczyłam płaczącą Julię siedzącą na łóżku. Usiadłam obok niej i ją przytuliłam.
- Wszystko będzie dobrze. Już nie płacz.

4 komentarze:

  1. Żal mi go! Egoista! Biedna Julia...

    OdpowiedzUsuń
  2. kolejne zerwanie ? coś tego dużo . i znowu przyjaciółki singielki . świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń