sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 51



Ostatni rok szkolny w Owlneed mijał bardzo, bardzo wolno. Lekcje ciągnęły się w nieskończoność a materiał do zaliczenia był większy niż suma nauki w ciągu ostatnich sześciu lat. Nauczyciele wymagali coraz więcej i zadawali coraz więcej. Każdy dzień był taki sam. Poranne wstawanie, tortury na lekcjach i siedzenie nad książkami i pracą domową do późna. Jednak jednego dnia z tej codziennej harówki stało się coś dziwnego i nieoczekiwanego.


Był piątek około godziny szesnastej, tuż po zakończeniu mojej ostatniej lekcji, zaklęć. Tego dnia na zaklęciach profesor Kettle oddawał sprawdziany z wiedzy praktycznej o rzucaniu zaklęć defensywnych. Kułam do tego testu do pierwszej nad ranem dnia poprzedniego. Byłam pewna, że dostanę ocenę pozytywną. Ale chwilę po otrzymaniu sprawdzonego testu doznałam szoku. Oczekiwałam przynajmniej oceny wysokiej, a dostałam ledwo mierny. Już szykowałam się do kłótni z profesorem Howardem, gdy oznajmił koniec lekcji. Postanowiłam, że odwiedzę go w jego gabinecie i tam wyjaśnię sprawę. Poszłam na drugie piętro. Stanęłam przed drzwiami z tabliczką HOWARD KETTLE PROFESOR ZAKLĘĆ i zastukałam. Drzwi otworzył mi sam profesor.
- Andromedo, nie spodziewałem się ciebie, proszę wejdź. - powiedział do mnie jakbym była niemile widziana właśnie w tej chwili. Pan Kettle nigdy się tak nie zachowywał. Był zaledwie osiem lat starszy od mojego rocznika i jeszcze pamiętał jak to jest w szkole. Niejedna moja koleżanka wzdycha do niego. W końcu profesor jest bardzo przystojny. Wysoki, dobrze zbudowany, blondyn, niebieskie oczy. Ideał. Czego chcieć więcej? Gdybym wierzyła w mitologię, powiedziałabym, że jego matką jest sama bogini piękności, Afrodyta.
- Przyszłam w sprawie ostatniego sprawdzianu. Uważam, że niesprawiedliwie ocenił mój test. - powiedziałam i usiadłam na krześle przed biurkiem. Profesor zajął miejsce naprzeciwko mnie.
- Dlaczego tak uważasz? - spytał.
- Na prawie wszystkie pytania odpowiedziałam dobrze. Pomyliłam się tylko w ostatnim zadaniu, a to chyba nie powinno wpływać na cały sprawdzian. - powiedziałam.
- Skąd pewność, że te odpowiedzi są poprawne? W końcu to ja uczę zaklęć, a nie ty. - zwrócił się do mnie i wypowiedział to nieco ostrzej, jakby już chciał dać mi do zrozumienia, że rozmowa skończona.
- Dam sobie rękę uciąć, że odpowiedzi są poprawne. Czy jest pan aż tak niekompetentny, że nie zna pan poprawnych odpowiedzi? - niemalże krzyknęłam.
- Panno Seam nie wydaje mi się, że jestem pani kolegą, więc takie zwracanie się do mnie jest niedopuszczalne! - powiedział oburzony profesor.
- Niech pan sprawdzi jeszcze raz mój test. - odrzekłam i położyłam sprawdzian przed panem Kettle. - Do widzenia.
Wstałam z krzesła i wyszłam z gabinetu. Jakieś dziesięć minut później, gdy już byłam przy schodach do mojej wieży, że zapomniałam mojej teczki z gabinetu profesora. Pobiegłam na drugie piętro mając nadzieję, że jeszcze nie wyszedł. Byłam tak roztargniona, że nie zapukałam i uchyliłam drzwi do gabinetu. Gdy między drzwiami a futryną było kilka centymetrów, przestałam je otwierać, bo mnie zamurowało. Profesor nie był sam w pokoju. W środku była jeszcze Victoria, moja największa rywalka. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to co się tam działo. Victoria leżała z rozpiętą bluzką na biurku profesora, a sam Howard pochylał się nad nią i namiętnie całował. Nagle Victoria lekko odepchnęła profesora i zaczęła ściągać z niego bluzkę. Nie musiałam zgadywać, co by się stało później. Zamknęłam drzwi i biegłam jak najszybciej do mojego pokoju. Musiałam jak natychmiast powiedzieć Julii i Harriet co widziałam. Gdy wpadłam do mojej sypialni moje przyjaciółki tam były. Usiadłam zasapana na łóżku i zrelacjonowałam czego przed chwilą byłam świadkiem.

8 komentarzy:

  1. O Matko Boska! Ależ niegrzeczna ta Victoria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale, że Howard niegrzeczny to nie powiesz!

      Usuń
    2. Bo on jest nauczycielem. Niekompetentnym, to fakt, ale jednak nauczycielem.

      Usuń
    3. a czy wyraz niekompetentny nie skojarzył ci się z kimś?

      Usuń
    4. No od razu mi się z tym skojarzyło. U mnie Katherina też tak powie do nauczyciela.

      Usuń
  2. ależ ty masz przeżycia ! fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. a swoją drogą czy to opis nauczyciela miał tak bardzo mnie wkurzyć ???

    OdpowiedzUsuń