- Ale jak my to zrobimy? - spytał Artur po tym jak przedstawiłam mu mój plan swatania Julii z Roggerem.
- Po prostu powiemy Julii, że Rogger chce się z nią spotkać, a Roggerowi że Julia chce się spotkać z nim.
- Dobra zgadzam się, ale nie wiem czy to jest najlepszy pomysł.
- Zaufaj mi. - powiedziałam i pocałowałam Artura. Siedzący obok nas Longriver odwrócił głowę jakby nie chciał tego oglądać. Przez resztę wigilijnej kolacji było dosyć spokojnie. Około 23 nauczyciele posłali nas do łóżek. Artur odprowadził mnie pod drzwi pokoju i pocałował na pożegnanie. Gdy następnego dnia obudziłam się nad ranem zobaczyłam stertę prezentów leżących obok mojego lóżka. Od razu wzięłam się do ich rozpakowywania. Pierwszy był od rodziców. Piękna turkusowa sukienka, w sam raz na bal noworoczny. Od Roggera dostałam piękny srebrny naszyjnik. Julia przysłała mi bransoletę z wieżą Eiffla. Harriet kupiła mi książkę. Otrzymałam jeszcze prezent od dziadków. Ale nie dostałam niczego od Artura. Bardzo mnie to zdziwiło, dlatego że ja mu kupiłam prezent. Kiedy schodziłam na bożonarodzeniowe śniadanie dołączył do mnie Rogger.
- Dzięki za świetny prezent. Musiał dużo kosztować.
- Daj spokój. Ty też pewnie wydałeś wiele na prezent dla mnie.
Kilka chwil później byliśmy w sali. Zauważyłam Artura siedzącego przy stole. Pobiegliśmy w jego kierunku.
- Cześć. - powiedziałam do Rovera i pocałowałam go.
- Cześć skarbie.
- Co ty taki nie w sosie? Coś się stało?
- Nic się nie stało. Mam coś dla ciebie.
Artur wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko i wręczył mi je. Natychmiast je otworzyłam. W środku był piękny, srebrny pierścionek z kamieniem szlachetnym.
- Dziękuję. Nie trzeba było. Na pewno był drogi.
- Nie ważne. Czego się nie robi dla miłości swojego życia.
a dziękuję . Świetny blog :D .
OdpowiedzUsuńTwój też jest fajny. :)
UsuńTurkusowa sukienka. Czy ja już tego gdzieś nie widziałam? Śliczny rozdział!
OdpowiedzUsuń