środa, 27 czerwca 2012

Rozdział 22


Przez resztę wyjazdu dręczyły mnie wyrzuty sumienia. Nawet po powrocie nie mogłam przestać myśleć o tym pocałunku z Bryanem. Gdy dnia pierwszego września siedziałam w przedziale pociągu pędzącego do Owlneed, odwiedził mnie Artur. Zastanawiałam się jak powiedzieć mu o tym co zdarzyło się na wakacjach. Wiedziałam że znienawidzi mnie za to. Co gorsza, Julia mnie zabije, jeśli dowie się o tym. Dała mi kredyt zaufania. A ja chyba go już wystarczająco nadużyłam.
- Andromeda, wybacz mi, że nie mogłem pojechać z tobą do Francji.
- Nic się nie stało, rozumiem.
- Julia mówiła, że było wspaniale. Podobno na moje miejsce wzięłaś jakiegoś Bryana? Powinienem być zazdrosny?
- Nie, to tylko przyjaciel.
Przyjaciel. To słowo na pewno nie odnosiło się już do Bryana. Po tym co wydarzyło się w hotelu, nie wiem jak go nazywać.
- Muszę ci coś powiedzieć. - na te słowa serce mi stanęło. Wyobrażałam sobie, że on już o wszystkim wie. Wie, że całowałam się z moim kumplem z piaskownicy. Wie o tym, że Bryan przestał być tylko kolegą.
- Mów śmiało. - odpowiedziałam niepewnie. Byłam przygotowana na najgorsze.
- Bo ja nie byłem wobec ciebie szczery. W tamtym roku szkolnym, kiedy byliśmy razem. to ja spotykałem się z inną.
Po chwili poczułam ból. Jakby ktoś wbił mi sztylet prosto w serce. A na domiar złego, zaczął wbijać go jeszcze głębiej, jakby chciał przeszyć mnie nim na wylot. Nie byłam w stanie niczego powiedzieć. Patrzyłam się tylko prosto w oczy Artura. Kiedyś pełne miłości do mnie, teraz puste, patrzące się na mnie żałośnie jakby ich właściciel czuł satysfakcję z tego co przed chwilą powiedział. Na moment oderwałam się od rzeczywistości. Powróciłam do tych pięknych chwil, kiedy Artur mówił, że kocha tylko mnie, że nigdy mnie nie opuści. Gdy powoli wracał do normalnego stanu, uświadomiłam sobie, że mój ukochany, zdradzał mnie przez cały czas. Okłamywał mnie. Być może nawet nie był z rodzicami na wyjeździe, tylko spotkał się z tą głupią panienką. Do oczy napłynęły mi łzy.
- Jak mogłeś? Przez ten cały czas miałeś inną!? A ja głupia, przejmowałam się jednym pocałunkiem z Bryanem.
- Wybacz mi, dopiero teraz uświadomiłem sobie, że to ty jesteś tą jedyną.
- Byłam naiwna, sądząc, że ty mnie naprawdę kochasz!
- Zawsze cię kochałem i zawsze będę kochał.
- A kiedy spotykałeś się z tą panienką, to też mnie kochałeś? Kiedy się z nią całowałeś to też mnie kochałeś?
- Andromeda, wybacz mi.
- Nie, nie chcę cię widzieć nigdy więcej! Z nami koniec!
- Proszę cię! Daj mi szansę, naprawdę cię kocham. Obiecuję, że więcej cię nie skrzywdzę.
- Nienawidzę cię za to! Nie pokazuj mi się więcej na oczy!

4 komentarze: