wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział 21


- Wstawaj, Andromedo. - usłyszałam nad sobą głos Bryana. - Jesteśmy na miejscu.
Musiałam przyznać, że lot do Francji minął bardzo szybko. Może dlatego, że spalam. Wstałam z miejsca i wzięłam swoje bagaże. Bryan chwycił mnie z rękę i pociągnął w kierunku drzwi. Po chwili naszym oczom ukazał się piękny Paryż. Razem z Julią, Roggerem i Naomi wsiedliśmy do samochodu. Po kilku minutach dotarliśmy do hotelu. Naomi podeszła do portierni i zapytała o naszą rezerwację. Dostała klucze i od razu wręczyła je nam. Ze mną w pokoju miał być Artur. Ponieważ go tu nie było pokój dzieliłam z Bryanem. Weszliśmy do pokoju oznaczonego cyfrą 7 i … Właśnie. Zamurowało nas. W pokoju stało jedno łóżko dla dwóch osób. Postanowiłam to wyjaśnić i poszłam do portiera.
- Proszę, wybaczyć. Musiała nastąpić jakaś pomyłka.
- Więc proszę zamienić pokoje!
- Niestety to nie możliwe. Wszystkie pokoje są już zajęte.
Nie odpowiedziałam nic, tylko poszłam do Bryana.
- I co? Zmienią nam pokój? - zapytał.
- Przepraszam bardzo, ale to nie możliwe. Wszystkie pokoje są już zajęte. - spróbowałam naśladować mężczyznę w portierni, ale chyba mi to nie wyszło, bo Bryanowi nie było do śmiechu. - Musimy to przecierpieć.
Przez resztę dnia siedzieliśmy w pokoju. Od czasu do czasu Bryan próbował zacząć rozmowę, ale jakoś się nie kleiła. W końcu to ja postanowiłam coś powiedzieć.
- Co miałeś na myśli mówiąc chciałbym być na jego miejscu?
- Czy te słowa nie są dość zrozumiałe? Przecież wyraźnie powiedziałem.
- No wiem, ale w jakim sensie chciałbyś być na miejscu Artura.
- W takim, że to ja bym chciał być z tobą.
Czyli mój najlepszy przyjaciel się w mnie kochał? Miałam tyle dni, żeby to przemyśleć, ale chyba podświadomie nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że zakochał się we mnie mój najlepszy przyjaciel.
- Ale…
- Nic nie mów. - powiedział Bryan i zaczął mnie całować. Wiedziałam, że robię źle, ale z jakiegoś powodu nie chciałam, aby przestał…

5 komentarzy:

  1. Pokój z jednym łóżkiem?! Oooo ciekawe skąd ja to znam! Osz ty niedobra dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
  2. ty też masz fajny blog i fajnie piszesz. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. nieładnie , nieładnie . się porobiło . coś długo z Arturem nie pobyłaś .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie moja wina, tylko jego. Gdyby przyjechał, nic by się nie stało. :(

      Usuń